Stockholm

Autor:

Witajcie!

Z lekkim opóźnieniem ale chciałbym zaprezentować Wam Szwecję, a dokładnie Sztokholm, do którego wybraliśmy się ostatnio. Mogliśmy tam płynąć z Unią Studencką, ale uznaliśmy, że na Sztokholm należy przeznaczyć więcej niż kilka godzin...
A więc 3 dni!
W sam raz.
W każdym razie było warto! Zdecydowanie jest to najlepsze miasto jakie widzieliśmy. Przebiło Pragę, Sankt Petersburg czy choćby Helsinki pod każdym względem: architektura, kultura, sztuka, styl życia.
Jest to miasto wielokulturowe, tak więc trudno spotkać prawdziwych szwedzkich wikingów z jasnymi brodami i gniewnym spojrzeniem. Z uwagi na szwedzkie (total) welfare state w mieście, a szczególnie w dzielnicy, w której przyszło nam mieszkać roi się od ludzi, którzy wolą się utrzymywać z zasiłku.
Szwedki ze stolicy to ponoć hipsterskie księżniczki, zaś Szwedzi to wypielęgnowani lanserzy.
Odwrotnie proporcjonalnie do Finów :)
Podróż finansowo udźwignęliśmy głównie dzięki dobroci Michała, u którego mogliśmy spać. Sztokholm to najdroższe miasto w jakim byłem. Sama komunikacja miejska na 3 dni wyniosła nas w przeliczeniu na złotówki ok. 125 zł na osobę.
Pod tym względem wolę Suomi :)
Zapraszam do obejrzenie zdjęć i przyjrzenie się temu, co nas zainteresowało i co warto polecić.


 Szwedzki paradoks nr 1. W Sztokholmie jest zamek królewski, który jest ściśle zabezpieczony przez l?gwardię, straż etc. Ale gdzie jest król? W willi 30 km na południe od Sztokholmu.


W stolicy trudno powiedzieć, czy decydującym zbiornikiem wodnym jest jezioro, czy już morze. Nieważne. Okolice są cudowne :)




Carl Gustaw Mannerheim również uznał, że Sztokholm jest zimnym miastem.


Prawdopodobnie najlepsze muzeum w jakim byliśmy - Muzeum Muzyki. Niesamowita interaktywna przygoda po instrumentach z różnych epok historycznych.
80 koron


Szwedzki social połączony z systemem zabezpieczeń. Ciekawe kiedy w Polsce pod każdą Ikeą, będzie można tego doświadczyć...


Prawdopodobnie najlepsze metro na świece. Właściwie to każda stacja przedstawia coś innego. 
T-Centralen z Kają i Arkiem.


City Hall, a więc Ratusz Miejski. A więc nie miejsce, gdzie wbrew powszechnemu mniemaniu wręcza się Nagrodę Nobla, tylko gdzie odbywa się uroczysty bankiet po wręczeniu nagród.
Staliśmy wówczas na schodach, na których nie można się potknąć. Zostały one skonstruowane tak, aby kobiety schodzące z nich w długich sukniach nie miały problemu ze stawianiem kroków. Wow!


Tzw. "Hej Market". Idąc przez ten rynek można usłyszeć dużą ilość wyrazów "Hej", która wypowiadają sprzedawcy aby zainteresować klientów. Naliczyliśmy z Alą 10.
W tle budynek, gdzie wręcza się Nagrodę Nobla.


W tle bank, w którym narodziło się sformułowanie "Stockholm Syndrome". Pewien Szwed napadł na bank i wziął sobie zakładników. Trzymał ich przez ponad tydzień. W tym czasie zrodziły się między nim a zakładnikami takie więzi, że podczas kapitulacji, każda z przetrzymywanych osób wstawiła się za rabusiem, dzięki czemu uchronił się wyrokiem sądu. Jeden z zakładników poprosił nawet przestępcę o to, by był chrzestnym jego dziecka :)


Z Parmeetem, hindusko-szwedzkim przewodnikiem z Free Walking Tour. Serdecznie polecamy tego typu niekonwencjonalne zwiedzanie miast europejskich.


Raz jeszcze City Hall.




Piękna panorama miasta z wieży widokowej Slussen.


Muzeum Vaasa. Genialne muzeum okrętu, który zatonął w XVII w. a został wyciągnięty z dna Bałtyku w latach 70. XX w.
80 koron.
Ponadto polecamy Muzeum Nobla. 
80 koron (czasem po 17:00 jest za free).


Oczywiście nie sposób pominąć Gamla Stan, czyli pierwszej osady Sztokholmu. Zdecydowanie najlepsza część Sztokholmu, w której można się zakochać :)
Gangnam Style!



Lot 31.10. do Warszawy Modlin ze Skavsta w Szwecji.
A w Warszawie - szara rzeczywistość. Polecamy robić niespodziewane podróże bez zapowiedzi do Polski. Mina rodziców jest bezcenna.

A co u nas?
Zajęcia, raporty, eseje, kompletowanie książek, sauna, kulinarne eksperymenty, poszukiwanie aurory, oczekiwanie na śnieg i odliczanie dni do powrotu do Polski.

Pozdrowienia!